środa, 16 maja 2018

Dwadzieścia siedem

Pokręciłaś z dezaprobatą głową, przyglądając się twarzy przyjmującego o miodowym odcieniu. Na pozór można było stwierdzić, że wpatrywał się niewzruszony w płytę boiska, na którym rozgrywana była pierwsza partia pojedynku z trójkolorowymi. Jednak, gdy przyjrzało się jej dłużej dało się wyczytać z niej zmartwienie. Uniosłaś dłoń i pogładziłaś jej zewnętrzną częścią jego ciepłą skórę na policzku, przywołując na siebie przenikliwe spojrzenie jego siwych błękitnych tęczówek. Zanurzyłaś się w ich barwie na dłuższą chwilę. Wystarczająco, aby uchwycić w nich namiastkę żalu i smutku. Mimo, że po jego zachowaniu nie zawsze można było wyłapać w jakim jest nastroju, to właśnie po oczach zdecydowanie można było spostrzec ten fakt. Tak i było w tym przypadku. Widać było w nich ten ból, który starał się ukryć przed innymi, ale przed tobą się mu to nie udało, kiedy nie mógł odciążyć kolegów z bliźniaczej pozycji na boisku. Miał ogromną ochotę tam wbiec i walczyć do upadłego o każdą piłkę, o każdy punkt, który w dzisiejszym starciu z Francją był niezwykle cenny. 

-Jeszcze z nimi zagrasz.-odnalazłaś smukłą dłoń Fornala i złączyłaś ją ze swoją.

-A co jeśli przez tą kontuzję Vital o mnie zapomni? Wiesz jak było w Radomiu, gdy uraz mi się odnowił. Robert odstawił mnie w kąt i dopiero po jakimś czasie wróciłem do szóstki.-wypowiedział z przeszywającym głos smutkiem. 

-To ja mu przypomnę.-spojrzałaś mu głęboko w oczy i uśmiechnęłaś się łagodnie.

-Jesteś kochana.-mruknął i musnął ciepłymi wargami twoje czoło.

Mimowolnie twoje kąciki zastygły na wyżynach na ten gest bruneta i w tym samym momencie dostrzegłaś  blask flesza aparatu. Spojrzałaś  wymownie na spoczywającego obok chłopaka, na co on jedynie wzruszył ramionami, oświadczając, że najwyżej wasze zdjęcie będzie widnieć na pierwszych stronach gazet i powrócił do przyglądania się poczynaniom starszym kolegom, w których gronie znajdowali się także jego rówieśnicy. Westchnęłaś głośno nad jego słowami i prychnęłaś w myślach na stwierdzenie, że ledwo co wpuściłaś do swojego życia po raz kolejny 20-latka to już paparazzi upolowali was w odpowiedniej chwili. Zatopiłaś wzrok w parkiecie i napatoczyłaś się na uśmiechającego się porozumiewawczo  libero, który znacząco wymachiwał brwiami w twoim kierunku.

-Kiedy powitalny seks?-odczytałaś szept z ruchu jego ust.

Uderzyłaś się z otwartej dłoni w czoło. Pokręciłaś głową z niedowierzaniem, zanosząc się głośnym, niepohamowanym śmiechem. Musiałaś przyznać, że przez ten cały czas nie tylko brakowało ci zawodnika radomskiego klubu, ale także jego szurniętego przyjaciela. Dopiero teraz zdałaś sobie sprawę jak bardzo tęskniłaś za jego poczuciem humoru. Tytus zwrócił głowę w twoją stronę i zmarszczył brwi, przyglądając ci się z powątpieniem:

-Wszystko z tobą w porządku?

Skinęłaś głową i rozbawiona opowiedziałaś mu sytuację z Masłowskim z przed kilkunastu sekund.  Fornal skierował wzrok w jego kierunku i roześmiał się jednocześnie wraz z towarzyszem pokojowym ze spalskich lasów. Po chwili go zwrócił w twoim kierunku i  z zawadiackim uśmiechem wypowiedział wprost do twojego ucha zmysłowym, niskim  tonem głosu:

-To kiedy?

Poczułaś dreszcz przeszywający twój kręgosłup. Zagryzłaś dolną wargę, aby nie dać po sobie poznać jaki wpływ na ciebie miała jego bliskość, ale brunet zachichotał uroczo pod nosem, przyglądając się twoim poczynaniom. Zadarłaś głowę ku górze i z cwanym uśmiechem parsknęłaś:

-Z kaleką się nie rucham.

Tomek rozwarł usta, aby coś odpowiedzieć, ale po chwili je zamknął, a następnie ponownie rozchylił i wybuch śmiechem. Przyciągnął cię do siebie ramieniem i skradł z twoich słodkich ust przelotny pocałunek, szepcząc słyszalnie tylko dla ciebie, że cię uwielbia. Twoja twarz momentalnie rozpromieniła się po tych słowach za sprawą promiennego uśmiechu. Oparłaś głowę na jego ramieniu i uniosłaś brew ku górze, spostrzegając na tablicy wynikowej, że miejsce w Atlas Arenie ma już drugi set. Tak bardzo zajęłaś się nieobecnym przez ostatnie dwa tygodnie w twoim życiu siatkarzem, że nie zauważyłaś nawet, kiedy Polska Reprezentacja odniosła zwycięstwo w pierwszej partii meczu.  Zdenerwowana uderzyłaś w blat stojącego przed tobą stołu, kiedy set numer dwa został zakończony asem serwisowym Francuzów, wyrównując stan spotkania.  Amelia widząc twoje sampoczucie wsunęła ci do ręki małą butelkę Pepsi prosto z lodówki i puściła porozumiewawcze oczko, udając się w stronę szatni gospodarzy. Intuicja podpowiadała ci, że blondynka nawiązała niespodziewaną dla niej świetną relację z Mateuszem, ale wcale się tym nie niepokoiłaś.  Ten siatkarz w porównaniu do Filipa był idealnym kandydatem na jej partnera.

-Coś czuję, że osobą towarzyszącą Wasilewskiej na naszym weselu będzie nie jaki Mateusz Masłowski.-mruknął zadowolony brunet, wyciągając się na krześle i splatając ramiona pod głową.

-Chyba za bardzo się zagalopowujesz, kochanie.-zaśmiałaś się pod nosem.

***
Byłeś nieco podłamany faktem, że nie możesz pomóc kolegom z drużyny w rozprawieniu się z podopiecznymi Tille.  Grabowska skutecznie podniosła cię na duchu, gwarantując swoje wsparcie i wyciszając na dłuższą chwilę żal wypełniający po brzegi twoje serce, ale prawda była taka, że nie potrafiłeś tak po prostu przyglądać się ich ambitnej walce, która nie przynosiła efektów wynikowych w trzecim secie. Przewaga przeciwników osiągnęła już próg pięciu punktów. Westchnąłeś głośno, przecierając twarz dłonią. Laura zaciskała solidnie kciuki, wpatrując się z napięciem w płytę boiska i co chwila klaskała energicznie w dłonie, wydzierając się na całe gardło. Nigdy nie sądziłeś, że będzie w stanie tak bardzo pokochać twoją pasję, znając jej niechęć do tej dyscypliny od samego początku. Z każdą jej wizytą w  Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Radomiu na twoim treningu czy meczu obserwowałeś jak zakochiwała się w pięknie tego sporu. Widziałeś zachwyt na jej twarzy, kiedy skończyłeś dynamiczny atak czy obiłeś blok z całej swojej siły. Z cierpliwością tłumaczyłeś jej każdy element siatkarskiego rzemiosła, odpowiadając wyczerpująco na jej pytania. Aż w końcu nastał dzień, że miałeś ją u swego boku, mogąc liczyć na jej wsparcie, kiedy wszyscy inni się odwrócą. Blisko 11 tysięcy pasjonatów siatkówki wstało z miejsc, dopingując swoich idoli na boisku w końcówce trzeciej odsłony meczu. Zakląłeś siarczyście, rejestrując wynik na telebimie. Modliłeś się w myślach, aby Belg dokonał zmian w szeregach biało-czerwonych. Twoje błagania zostały wysłuchane i na parkiecie w czwartym secie zameldowała się nieco przekształcona wyjściowa szóstka. Słyszałeś pisk radości z gardła Grabowskiej, gdy Masłowski musnął palcami placu jak miał to w zwyczaju przez rozpoczęciem gry. Uśmiechnąłeś się pod nosem i skinąłeś głową z podziwem, gdy Artur i Łomacz także pojawili się w pomarańczowym polu. Wynik od raz wyglądał zadowalająco dla sympatyków polskiej drużyny. Stabilność w przyjęciu, którą zagwarantował twój przyjaciel oraz blondyn wprowadziła równowagę w szeregi podopiecznych Heynena i pozwoliła na kreowanie urozmaiconej gry przez Grzegorza.  Kochanowski popisywał się na siatce, obserwując z szerokim uśmiechem na ustach jak rywale nadziewają się na jego ścianę w blogu oraz kończył dynamiczne ataki ze środka, mało kiedy się myląc. Konarski po chwili przerwy, w której trakcie pojawił się Kaczmarek ochłonął i prezentował się fenomenalnie, a do tego dochodzili skuteczni skrzydłowi. Raz piłka wędrowała na lewy atak do Szalpuka, który techniką zachwycał publiczność, kiwając czy nabijając leciutko na blok, a innym razem na prawy do kapitana. Obydwaj zawodnicy od czasu do czasu z przyjemnością zaskakiwali Francuzów z pajpa. Takim oto sposobem zebrani w obiekcie sportowym kibice byli świadkami niezwykle wyrównanego tie-break'a. Przekroczenie linii trzeciego metra przez Dawida zaowocowało przegraniem pojedynku w ostatniej odsłonie 17:15. 

-Gdybym tylko tam był...Może to by się inaczej potoczyło.-jęknąłeś rozżalony, spoglądając na twarz brunetki.

-Ani mi się tak waż mówić.-warknęła dziewczyna, mordując cię wzrokiem.-Jeszcze im pomożesz.


Zatrzymałeś pchany przez ciebie wózek i zatopiłeś dłoń we wnętrzu kieszeni spodni. Odetchnąłeś z ulgą, kiedy wyczułeś pod palcami znajomy kształt i przystanąłeś naprzeciwko brunetki. Odchrząknąłeś głośno, szykując struny głosowe na wymagające przemówienie, które być może wygłosisz albo zaatakuje cię stres i wybierzesz krótszą wersję. Dziewczyna zaintrygowana spojrzała na ciebie i splotła ramiona na piersiach, oczekując na twój ruch.

-Ty chyba jesteś jasnowidzem!-wypaliłeś roześmiany.

-Możesz jaśniej, Fornal? Czy ty zawsze musisz walić jakimiś hasłami?-popatrzyła na ciebie z politowaniem.

-Zagram jutro w meczu z Chinami. Pomogę im tak jak mówiłaś!-uklęknąłeś i zamknąłeś w swoich ramionach Grabowską.

-To cudownie!-pisnęła, muskając twoje usta.-Ale jak twoja noga tak szybko...?

-Okazało się, że to wcale nie tak poważne jak zakładano i to tylko podkręcenie stawu.-wyjaśniłeś.

-I zabrałeś mnie specjalnie pod halę o dziesiątej wieczorem, aby mi to powiedzieć?!

-Nie, to znaczy tak, ale...-zmieszany drapałeś się po głowie.-Mniejsza o to.

Schowałeś rękę za plecami i ukazałeś znak, na który Masłowski wraz z Amelią mieli opuścić kryjówkę.  Wyłowiłeś z kieszeni dżinsów zapakowaną słodycz i wręczyłeś ją Laurze. Niepełnosprawna zmarszczyła brwi, obracając w palcach Kinder niespodziankę, ale posłusznie według twoich instrukcji rozpakowała je i otworzyła. Szok malujący się na jej twarzy oświetlanej jedynie przez blask księżyca miałeś zapamiętać już na zawsze. Opuszkiem palca przejechała po starannie wykonanym pierścionku. Widziałeś zachwyt w jej oczach, kiedy uniosła spojrzenie na twoją przystojną twarz, ale także lęk. Dopiero po dłuższej chwili paraliżu wydusiła z siebie:

-Czy to jest to co ja...?

-Właśnie tak.-odparłeś z promiennym uśmiechem.-Lauro Grabowska czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją towarzyszką życia aż do mojej śmierci? Czy będziesz wytrwale znosić moje pierdolenie bez sensu, majaczenie, humorki jak baba w ciąży i przeżywać najlepsze noce swojego życia?-przy ostatnim zwrocie poruszyłeś znacząco brwiami.

-Trochę to za szybko, gdyż dopiero kilka godzin ponownie jesteśmy parą, ale...Jasne, że tak, głuptasie!-wrzasnęła na całe gardło.

Zaśmiałeś się na jej reakcję i wyłowiłeś z nadzienia słodyczy błyskotkę, wsuwając ją na drobny palec kobiety twojego życia. Oparłeś czoło o jej czoło i  zachłannie wpiłeś się w jej usta, uprzednio spoglądając jej głęboko w oczy, aby dostrzec tą beztroskę, euforię i miłość widniejąca w jej czekoladowych tęczówkach. Zastygłeś z nią w zachłannym, namiętnym pocałunku, przelewając na jej miękkie wargi targająca tobą szaloną miłość, pasję oraz szczęście jakim cię obdarowała. Wtedy po mimo przymkniętych powiek mignęła ci lampa błyskowa aparatu. Brunetka natychmiast oderwała się od ciebie i spojrzała z niedowierzaniem na dwójkę waszych przyjaciół.

-Wiedzieliście!-wydarła się.

-Ja wiem o wszystkich sekrecikach z życia tego pana.-odparł wesoło rzeszowianin.-Gratulacje, Tomaszu Fornal, najseksowniejszy siatkarzu w Polsce, a może nawet w świecie albo i we wszechświecie.-uścisnął cię mocno.

-Dziękuję, drugi najseksowniejszy siatkarzu w Polsce.-mruknąłeś rozbawiony.

-Oj, weźcie już, bo się porzygam.-przewróciła oczami Wasilewska.-Drugie wydanie Bicka.

Parsknęłaś śmiechem wraz z chłopakami i utonęłaś w ramionach przyjaciółki, która z błogim uśmiechem cieszyła się twoim szczęściem.

~*~
Już dawno nie byłam tak zadowolona z rozdziału *.*  Nareszcie wszystko poszło według mojego planu <3 Mam nadzieję, że i Wam się spodobało ;3 Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem ;* Mam nadzieję, że te anonimy to nie jedna i ta sama osoba XDD Mega się cieszę, że Artur znalazł się w składzie na LN i liczę, że będąc w Krakowie na meczu z Rosją uda mi się go zobaczyć w akcji na boisku czy też złapać na fotkę ^^ Całuję i do zobaczenia za pewne w weekend ;*
PS: Wybacz Jagoda, ale musiałam to tutaj dodać XD Całe życie w kłamstwie XDDD


12 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się, że to wszystko tak szybko się potoczy. Dopiero co się pogodzili, a tu już zaręczyny, chociaż w sumie na co mają czekać skoro tak bardzo się kochają. Ciekawe czy między Amelią i Masłowskim coś będzie. W sumie byłoby fajnie, bo Mateusz to chyba lepsza opcja niż Michał. Nie mogę się doczekać tego co jeszcze wymyślisz kochana. Pozdrawiam i czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie 😁
      Lepszy na pewno, ale czy ona to taki widzi to się przekonamy 😂
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam ❤

      Usuń
  2. Będę w piątek *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak jestem dziś ���� bo jak to mówią kobieta zmienną jest XD
      Kocham to że Tomek ma takie wsparcie w Laurze, to coś pięknego *.* Dość szybkie zaręczyny ale myślę, że poprzednie wydarzenia umocniły ich w miłości i to bardzo dobra decyzja :)
      Masłowski i Ama? Filip i Ama? Teraz to już nie wiem czego chce XD obydwu uwielbiam za coś innego ale tutaj szansę są bardziej po stronie Mateusza gdyż Michał już skrzywdził Amke... Ciężki wybór mam xd za dużo facetów XD Ważne jest żeby Ama była szczęśliwa, :)
      Czekam na następny i pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Ja tam się cieszę z takiego obrotu sprawy 😂
      No nie da się zaprzeczyć 😎Jest dokładnie tak jak mówisz z tymi zaręczynami 😊
      Filip skrzywdził, ale jeszcze nie powiedział ostatniego słowa 😉
      Dziękuję i pozdrawiam ❤

      Usuń
    3. Jeśli nie powiedział to niech powie szybciej bo mi się uczyć nie chce i coś trzeba robić XD

      Usuń
  3. Wsparcie Laury bardzo ważne *.* zaręczyny? To ja czekam na ślub *.* Masełko i Ama? Jestem na tak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odegrało kluczową rolę, aby Tytus nie wbiegł na boisko z kontuzją 😂
      Może się niebawem doczekasz 😚
      Hahha 😂
      Dziękuję i pozdrawiam ❤

      Usuń