wtorek, 23 stycznia 2018

Jedenaście

Uniosłeś powieki,  jęcząc cicho na atakujące twoje oczy stężenie światła. Zmrużyłeś je kilkukrotnie i dopiero po chwili przywykłeś do jasności jaka panowała w pomieszczeniu. Podniosłeś się na łokciach
i omiotłeś wzrokiem otoczenie, marszcząc brwi zdezorientowany, gdy wnętrze w jakim się znajdowałeś okazało się salą szpitalną. Skrzywiłeś się lekko, dostrzegając motylek spoczywający na twojej prawej dłoni i opadłeś na plecy, wzdychając głośno. Ten charakterystyczny, nieprzyjemny, drażniący twoje nozdrza zapach  doprowadzał cię do szału. Przymknąłeś powieki i starałeś sobie przypomnieć z powodu jakich okoliczności się tutaj znalazłeś. Wtedy do twoich narządów słuchowych dotarło ciche skrzypnięcie drzwi, a później odgłos czyiś kroków. Otworzyłeś oczy i dostrzegłeś przed sobą sylwetkę trenera. Westchnąłeś głośno. Doskonale zdawałeś sobie sprawę z tego, że masz przechlapane. Obserwowałeś jak przyciąga sobie taboret znajdujący się w rogu sali i siada tuż obok materaca twojego łóżka. Zmierzył cię czujnym wzrokiem i pokręcił głową z dezaprobatą, zerkając kątem oka na twoją smukłą dłoń, gdzie znajdowało się wkucie. 

-Tomek, powiedz mi dlaczego nie powiedziałeś, że źle się czujesz?-zapytał łagodnie mężczyzna.

-Ale trenerze czułem się dobrze.-odparłeś, spoglądając na niego. 

-W takim razie dlaczego doprowadziłeś do czegoś takiego?-kontynuował przesłuchanie 41-latek.

-Problem w tym, że nie  pamiętam wydarzenia jakie spowodowało, że tutaj jestem.-przeczesałeś palcami nerwowo gęste, ciemne włosy.

-Ile spałeś?

-Ale co to ma do rzeczy?-zdezorientowany ściągnąłeś brwi.

-Ile spałeś?-wypowiedział stanowczym głosem.

-3 godzinki.-spuściłeś wzrok.

-Ile?!-wytrzeszczył oczy ze zdziwienia trener.- No to już wiadomo dlaczego zemdlałeś! Fornal do cholery! Zdajesz sobie sprawę jak nieodpowiedzialnie się zachowałeś tak narażając swoje zdrowie, a może nawet życie?!Przecież ten mecz był bardzo wyczerpujący. Chwała panie, że nie dałem ci szansy rozegrać całego meczu. -żywo gestykulował dłońmi, unosząc znacznie ton głosu ponad normę.

-Teraz już wiem i przepraszam. -spuściłeś głowę skruszony.

-To dobrze, że choć tyle do ciebie dotarło.

Chwilę  po opuszczeniu pomieszczenia przez głowę radomskiej drużyny siatkarskie przekroczył jego próg  starszy mężczyzna ze spoczywającymi na nosie sporych rozmiarów okularami w czarnych oprawkach. Wyciągnął z kieszeni białego kitla niewielką karteczkę i zmierzył cię uważnym wzrokiem, kręcąc z dezaprobatą głową. Lekarz wyjaśnił ci szczegółowo diagnozę twojej nagłej utraty przytomności, jaką okazało się być jak przypuszczał trener przemęczenie i przekazał wytyczne do jakich musiałeś się stosować. Skinąłeś jedynie głową i oczekiwałeś kolejnego dnia, a wraz z nim momentu, kiedy w końcu będziesz mógł opuścić ten cholerny budynek, który kojarzył ci się z najgorszym co może tylko być.  Uśmiechnąłeś się lekko, zdając sobie sprawę, że przez najbliższe kilka godzin skazany będziesz na towarzystwo atakującego, który własnie wkroczył do wnętrza sali z kilkoma reklamówkami pełnymi produktów spożywczych, szczerząc się szeroko.

***
Mknęłaś  autostradą, wpatrując się tępo w szybę, za którą którą krajobraz tonął w mroku. Podziwiałaś grafitowe niebo pełne połyskujących gwiazd i westchnęłaś głośno, przywołując na siebie tym wzrok przyjaciółki. Blondynka martwiła się o twoje relacje z przyjmującym. A Tobie ta trwająca już nieco ponad godzinę droga uświadomiła coś bardzo ważnego. Podczas tej trwającej pomiędzy wami ciszy cierpieliście oboje. Na tym właśnie polegała miłość, aby odczuwać to samo co druga osoba, być szczęśliwym, smutnym, kiedy ona. Tomasz Fornal skradł twoje serce w niezauważalnym dla ciebie momencie. Przekroczył jego próg i zagościł się w jego wnętrzu, nie zamierzając go już nigdy opuścić. Ten lęk o jego zdrowie, słone łzy, które ponad 2 godziny temu spływały po twoich policzkach pokazały ci, że ten uroczy, mierzący dwa metry dwudziestolatek stał się twoim największym skarbem, o który chciałaś dbać i nie pozwolić na choćby drobniutką, ledwo widoczną rysę na jego powierzchni. Nawet nie spostrzegłaś, kiedy siwy błękit jego oczu stał się twoim ulubionym kolorem, a woń jego perfum twoim ulubionym zapachem. Nie zauważyłaś także, kiedy jego szczery, rozczulający uśmiech zaczął przywoływać cię o obijanie się serca zdecydowanie szybciej niż zazwyczaj w twojej klatce piersiowej. Twierdziłaś jednak, że zasługuje on na kogoś zdecydowanie lepszego od ciebie. Mógł mieć każdą, a zapragnął ciebie i wprowadzało cię to w lekkie zdezorientowanie. Odwróciłaś twarz w stronę dziewczyny spoczywającej na fotelu kierowcy i w końcu wydusiłaś to na co twoja współlokatorka czekała tyle czasu:

-Kocham go.

-Cóż za osiągnięcie! Laura Grabowska w końcu doszła do odpowiedniego wniosku. Przyznać ci nagrodę nobla za to?-ironizowała blondynka z zatopionym w jezdni wzrokiem. 

Prychnęłaś pod nosem i obserwowałaś jak twoja towarzyszka zwinnie okręca kierownicę. Skupiona na przyglądaniu się jej poczynaniom na autostradzie nie spostrzegłaś nawet, kiedy samochód minął zieloną tablice z napisem Katowice. Dwadzieścia minut później odpinałaś już pas i z pomocą Amelii usiadłaś na wózku, a następnie wraz z nią przekroczyłaś próg budynku. Gdy pielęgniarka zarzekała się podać ci informację o pobycie Fornala, rzuciłaś szybko, że jesteś jego dziewczyną, czym zyskałaś przepustkę do dostania się do odpowiedniej sali. Mimowolnie przez twoje myśli przemknął fakt, że być może już za kilka chwil oficjalnie staniesz się partnerką grającego  zawodnika w radomskim klubie z numerem 19, na co mimowolnie nikle się uśmiechnęłaś. Delikatnie zastukałaś bladymi knykciami  o powierzchnie jasnych drzwi, a kiedy dotarło do ciebie ciche, zachrypnięte "proszę", wtargnęłaś do środka pchana przez Wasilewską. 

-Amielia.-szok malował się na jego twarzy.-Co ty tutaj robisz?

-Przede wszystkim martwię się o ciebie, Tomek.-odparłaś cicho.- Am, zostawisz nas na chwilę?-podniosłaś wzrok na przyjaciółkę. 

Dziewczyna skinęła głową i przymknęła za sobą drzwi. Sprawnie dotarłaś do łóżka bruneta i mimowolnie chwyciłaś jego dłoń w swoją, ściskając ją delikatnie. Siatkarz poprawił poduszkę i oparł się o nią plecami, podnosząc na ciebie wzrok. Przez moment twoje brązowe oczy lustrowały siwo błękitne tęczówki.

-Jak się czujesz?-wypowiedziałaś z troską. 

-Dobrze, ale od kiedy cię to obchodzi? Przecież jestem dla ciebie tylko zwykłym śmieciem, workiem treningowym, na którym możesz się wyżywać, kiedy chcesz. Ja nie mam uczuć.-jego lodowaty ton wywołał dreszcze na twoim ciele.

Obawiałaś się, że  być może nie będzie miał ochoty na rozmowę, a jeśli się ona odbędzie zaliczyć ją  trzeba będzie  do rodzaju tych ciężkich, aczkolwiek nie spodziewałaś się, że jego stosunek do ciebie będzie aż tak chłodny. Spuściłaś głowę, chcąc schować się przed ciężarem jego przenikliwego spojrzenia. Wypuściłaś powietrze ze świstem. 

-Tomek, ja przepraszam. Nie miałam prawa cię tak potraktować. Powinnam cię wysłuchać.-wyznałaś skruszona.

-I dopiero po takim czasie to do ciebie dotarło czy nie umiałaś przyznać się do własnego błędu? Bo przecież ty zawsze jesteś bez winy. Wszystko to zawsze moja wina.-irytacja wprost biła od niego. 

Oschłość jaką kipiał sprawiała ci cholerny ból, ale nie mogłaś zrezygnować z tej rozmowy.  Zbyt wiele mogłaś zyskać. Zadarłaś głowę i spojrzałaś na jego twarz. Wielkie rozmiary worów pod oczami oraz zasinienie w tym miejscu niemalże cie przeraziły. Nasuwała ci się myśl, że najprawdopodobniej powstały tak z twojej winy. Oprócz tego dostrzegłaś także niewielki zarost na brodzie oraz ledwo widoczne wąsy pod nosem. Te szczegóły były jedynymi występującymi u niego zmiana, oczywiście nie napominając o sposobie w jaki się do ciebie zwracał. W głębi jego oczów nie widniały już wesołe migoczące iskierki. Były one jakby wypalone i pozbawione wszelkiego blasku, jaki do tej pory je wyróżniał. 

-Jestem po prostu trudną osobą. Kazałam ci wtedy wyjść, bo nie zasługuję na ciebie. Możesz mieć zdecydowanie kogoś lepszego niż mnie. Chcę cię uchronić przed spieprzeniem sobie życia. Nie chciałam cię zranić. Chciałam dla ciebie jak najlepiej i nadal tego chcę.

-Czy Ty siebie w ogóle słyszysz dziewczyno?-poderwał się z miejsca, zmieniając pozycję na siedzącą.-Zrozumiesz wreszcie, że ja nie chcę mieć nikogo innego tylko ciebie?! Kocham Cię, Laura! Nie ma nikogo lepszego od ciebie i spieprzę to ja sobie życie bez ciebie!-ujął twoją twarz w swe dłonie i prawie wykrzyczał ci te słowa.- Wiedziałem to już pierwszego dnia, na meczu, kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Od tego momentu przepadłem. Chciałem cię poznać. Udało mi się to, a kiedy to zrobiłem zapragnąłem więcej. Chcę dzielić z tobą moje życie. Chcę abyś mnie wspierała na meczach. Była ze mnie dumna, że właśnie mnie masz. -spojrzał ci głęboko w oczy.

-Ale Tomek...To nie jest takie proste...Ja nie chcę cię zranić. Naprawdę zasługujesz na kogoś innego.-poczułaś , że twoje oczy się szklą. 

-I found a love for me
Oh darling, just dive right in and follow my lead
Well, I found a girl, beautiful and sweet
Oh, I never knew you were the someone waiting for me...-jego anielski akcent otulił twoje uszy.

Nie mogłaś w to uwierzyć.  Mistrz Świata Juniorów, Mistrz Świata Kadetów,  Mistrz Europy Kadetów, Mistrz Europy Juniorów, Tomasz Fornal właśnie odśpiewywał dla ciebie najpiękniejszą piosenkę o miłości, która podbiła twoje serce kilka miesięcy temu. Pamiętałaś jak nuciłaś ją w mieszkaniu, gdy wtulałaś się w jego ramie, wylewając mu wszystkie żale. Przymknęłaś powieki, aby powstrzymać przed runięciem lawiny w postaci oceanu łez, jednak zakończyło się to niepowodzeniem. Słona ciecz zdobiła twoje policzki, ale nie z powodu bólu, a szczęścia. Nigdy w życiu nikt tak miło cię nie potraktował. Uniosłaś powieki i chłonęłaś ciemnymi tęczówkami jego twarz. Kąciki jego ust unosiły się znacznie, układając w promienny, uroczy uśmiech. Tak bardzo za nim tęskniłaś. Opuszkami palców starł pozostałości łez z twojej skóry i musnął ustami twoje czoło.

-Kocham cię, Tomek.-szepnęłaś drżącym głosem.

W tym momencie bezszelestnie do sali weszli Michał wraz z Amelią. Wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia i pokręcili z niedowierzaniem głową, uśmiechając się łagodnie. Byli dumni, że udało im się osiągnąć swój cel. Obserwując pochylającego się nad brunetką przyjmującego  złączonego  z nią w namiętnym, długim pocałunku czuli niebywałą satysfakcję. Amelia pośpiesznie uwieczniła ich na zdjęciu i szturchnęła Filipa łokciem :

-Będę pierwszą, która  posiada ich wspólne zdjęcie. Jebać media.

Zawodnik radomskiej drużyny roześmiał się głośno i przybił piątkę z dziewczyną, szczerząc się głupio.

-O cież chuj! Udało się! Skoro oni są razem to może i nas coś połączy.-poruszył znacząco brwiami.

-Spierdalaj, Bicek! Jedyne co nas może połączyć to moja dłoń na twoim łbie zaraz!

~*~
Hello ^^ Daje Wam wreszcie to na co czekałyście ;3 L&T wreszcie razem :D Bicuś korzysta z okazji i wyrywa foczki XD Zapewniam Was jednak, że to nie koniec dramatów w tym opwiadaniu ;3 Koniecznie dajcie znać co sądzicie o tym rozdziale ;) Nie wiem czy dodam coś weekend, gdyż mam studniówkę :D Także do zobaczenia w przyszłym tygodniu ;* 



17 komentarzy:

  1. Jestem zawiedziona, gdyż Tomasz nie jest w ciąży... Miałam nadzieję, że na świat przyjdzie mały Fornalik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhaha 😂
      Tytus ma jeszcze czas na dzieci 😂

      Usuń
    2. No tak jeszcze nie odkrył, że Filip jest mu przeznaczony... Poczekamy trochę na małą Filipinkę Fornal xddd

      Usuń
    3. Hahahahahhahahhahhah proszę przestań 😂😂

      Usuń
    4. Tak czy inaczej uważam, że wątek ciąży powinien być uwzględniony, ponieważ jest to bardzo interesujący wątek, który może wnieść dużo do tej historii.

      Usuń
    5. O tym co wznieść zadecyduje sama :D

      Usuń
    6. Wspaniale nie mogę się doczekać.

      Usuń
  2. Się dzieje XD też jestem zawiedziona brakiem małej kopii Tomka i Michała ale cóż XD cieszę się że L&T są razem #latom
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się zawsze dzieje 😚
      U mnie nie ma gejozy 😂 Zapomnij 😂
      Fajny szip😍🤗
      Dziękuję i także pozdrawiam 💗😘

      Usuń
    2. Ajajaj może dla nich zrobisz wyjątek w życiu XD pomyśl jaka ładne byłyby te Filipinki Fornal i przemyśl temat jeszcze raz ���� XD

      Usuń
    3. Proszę nie używać wymyślonego prze ze mnie imienia w swoich wypowiedziach. Dziękuję za uwagę

      Usuń
    4. Każdy może wyrazić swoją opinię, bądź też podzielić się jakimś pomysłem. STOP DYSKRYMINACJI!

      Usuń
    5. Ja mimo wszystko wiem, że coś wymyślisz żeby nudno nie było XD pewnie coś namieszasz między nimi albo połączysz Michała z Amelią i będzie komedia

      Usuń
  3. No w końcu. Szkoda tylko, że musiało się stać coś takiego żeby zdała sobie sprawę z tego jak bardzo kocha Tomka.
    Udanej studniówki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bynajmniej to do niej dotarło ;3
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam ;*

      Usuń